środa, 27 marca 2013

ROZDZIAŁ 5.

Nad jezioro chodziła żeby odpocząć od całego świata, który ją otaczał i przemyśleć to i owo. Znajdowało się ono bowiem w miejscu spokojnym. Z trzech stron otoczone było lasem.
Siedziała na trawie, która była wysuszona przez słońce i wpatrywała się w taflę wody. 
Nagle usłyszała szelest. Wydawało jej się, że ktoś idzie więc wstała i uciekła do domu. 
Siedziała na łóżku i słuchała muzyki. Odpisywała na wiadomości i podśpiewywała sobie. Megan miała ogromny talent muzyczny. Jej głos był fenomenalny. W podstawówce chodziła na zajęcia teatralne gdzie grała często główne role w musicalach. Bardzo to lubiła, ale teraz postanowiła, że musi w pełni poświęcić się nauce... 
Kiedy skończyła wyłączyła laptop i wyszła na balkon. Tam bardzo lubiła spędzać samotne wieczory, czytając książki.


- Przeziębisz się! - usłyszała czyjś głos.
Zobaczyła Conora i Jacea.
- Dzięki za troskę. Poradzę sobie. - rzuciła i wróciła do lektury.
- Nie bądź taka Meg. - powiedział Conor.
- To znaczy jaka?
- No... no właśnie taka. - wskazał na nią ręką.
- Jak już pewnie zauważyłeś nie jestem wróżką i nie siedzę ci w głowie, żeby wiedzieć o co ci chodzi. - odparła uśmiechając się do chłopaków.
- Dobra, nie ważne. Idziesz na imprezę do Stephanie?
- Wiesz, jestem tu od niedawna i nie znam wszystkich. Nie wiem kim jest Stephanie, a poza tym nie mam zaproszenia.
- Ależ oczywiście, że masz.
Meg popatrzyła na Conora z uniesioną brwią.
- No co tak patrzysz? Namów tę swoją przyjaciółeczkę i wpadniemy po was o 18:00 w sobotę.
- Zobaczymy.
- No to jesteśmy umówieni. - uśmiechnął się Conor.
- Zobaczymy. - powtórzyła nastolatka.
- Ok my spadamy. Narazie Meg.
- No hej.


Pożegnali się i chłopcy poszli w kierunku miasta. Jace przez cały czas tylko stał i przysłuchiwał się tej wymianie zdań. Dziewczyna zauważyła, że kilka razy na nią spojrzał.
- Dziwny koleś. - powiedziała do siebie i wzruszając ramionami wróciła do czytania.
Siedziała tam bardzo długo. Noc była bardzo ciepła. Kiedy zaczęło się robić chłodno była 12 w nocy. Megan wstała i weszła do pokoju. Zamykając balkon, zobaczyła wracających sąsiadów. Conor pomachał jej na co ona odwzajemniła gest i zaśmiała się. 
Po prysznicu założyła piżamę i położyła się do łóżka.






Hej, hej ;) No i jak Wam się podoba?? Przepraszam, że taki krótki ale tak jakoś wyszło. :) Nie bardzo pasowało mi zmieniać bo zanim zdecydowałam publikować to opowiadanie na blogu, miałam już napisane kilka rozdziałów... :) ( Szczerze to się cieszę, że mam ich trochę w zanadrzu ) ;D. Bardzo Was proszę o opinię. :) No to do następnego ;** Buziaki ;*


WESOŁYCH ŚWIĄT !!! ♥

3 komentarze:

  1. faktycznie krótki i nic ciekawego w sumie się nie dzieje, ale jest ok :) czekam na NN <3 + oczywiście też życzę Ci wesołych świąt! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem dlatego dzisiaj pojawi się jeszcze jeden z perspektywy chłopaków :) myślę że ok. 20 , 20:30 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dla mnie jest super.. ciągle się coś dzieje :)

    OdpowiedzUsuń